Nasza droga do Limy trwala 2 dni, przez Madryt i Atlante. W Madrycie mielimy pol dnia zwiedzania, przespacerowalismy sie tylko po miescie i zjedlismy pyszne bocadillos z szynka i chorizo. Na szczescie nasz hostel okazal sie faktycznie istniec, wiec calkiem wyspani o 7 rano we wtorek rozpoczelismy dluga droge, 24 godziny w podrozy, 2 loty po 9,5 i 6,5 godziny, z lekkimi (wg Darka) turbulencjami. W Atlancie tym razem mielismy tylko czas na lotnisku, mamy nadzieje zwiedzic ja w drodze powrotnej. |
Madryt |
Madryt |
lotnisko w Atlancie |
wiezowce (kilka wiezowcow) Atlanty w tle |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz